Navigation Menu

Cztery miesiące w Stanach w jednej mapie!



Zaczęło się od Fort Lauderdale (żółta pineska), gdzie w nocy 27 czerwca 2014r. wylądowaliśmy, a skończyło w Los Angeles, skąd odlecieliśmy do Nowej Zelandii.

Przez trzy miesiące pracowaliśmy w Sunset Beach, turystycznej miejscowości w Karolinie Północnej (bordowa pineska). Marek zbierał wózki z parkingu i pakował klientom zakupy, ja kroiłam sery i szynki, piekłam chleb i robiłam ciasteczka. Mieszkaliśmy w prawdziwym amerykańskim domu, jeździliśmy prawdziwym amerykańskim samochodem, jedliśmy po amerykańsku i jak prawdziwi Amerykanie, napędzaliśmy gospodarkę, kupując ponad miarę :)

Mimo, że pracowaliśmy bardzo dużo, udało nam się wyskoczyć do Charleston i Savannah, zobaczyć kawałek Appalachów, a we wrześniu, gdy sezon turystyczny trochę opadł, dostaliśmy kilka dni wolnego i polecieliśmy do Nowego Jorku. 

Pod koniec września skończyliśmy pracę i zaczęła się ta część podróży, której najbardziej nie mogliśmy się doczekać ;) Na niebiesko zaznaczona jest nasza trasa (mniej więcej). Buickiem Park Avenue przejechaliśmy ponad sześć tysięcy kilometrów, potem pożegnaliśmy się z nim w San Francisco i do Los Angeles ruszyliśmy już pociągiem. W ciągu tych intensywnych dwudziestu pięciu dni skreśliliśmy z naszych bucket lists kilka punktów - przegraliśmy w kasynie w Las Vegas, prowadziliśmy na Route 66, słuchaliśmy jazzu w Nowym Orleanie. No i zachwyciliśmy się krajobrazami i parkami narodowymi! Choć do jakości i stylu życia w Stanach mamy pewne zastrzeżenia i raczej nie zamieszkalibyśmy tam na stałe, to przyrodę mają pierwszorzędną! 

Jeszcze przed wylotem do Nowej Zelandii zaczęliśmy planować kolejną podróż po USA, tym razem z zachodu na wschód - zaczniemy w Seattle, a skończymy w Bostonie. Z tą różnicą, że zarezerwujemy sobie na nią o wiele więcej czasu :)

0 komentarze: